WYWIAD Z MR. REGGAENERATOREM - WOKALISTĄ VAVAMUFFIN

Wywiad przeprowadziła BaJah Senger 17 maja 2007 w poznańskim klubie "Piwnica21", na after party po koncercie Vavamuffin na Juwenaliach.




BaJah: Jak samopoczucie po dzisiejszym koncercie w Poznaniu? Jak się podobało?
Mr. Reggaenerator:
Mi się bardzo podobało jeśli chodzi o sytuacje koncertową i podobało mi się jeszcze jedno. Po raz kolejny jak Vavamuffin zaczynał koncert wyłączył się deszcz (uśmiech). Myślę, że ci ludzie którzy tam byli to spowodowali. Nam się bardzo dobrze gra w Poznaniu za każdym razem jak tu jesteśmy. Czy to w "Piwnicy 21", "Starym Browarze", na Juwenaliach czy gdziekolwiek. Mega!

B: Czy jakiś koncert Vavamuffin utkwił Ci szczególnie w pamięci?
MR:
"Stary Browar" mi utkwił na pewno. Tam 2000 osób odśpiewało nam sto lat (uśmiech). I później po raz pierwszy graliśmy dwa koncerty w tym samym miejscu dzień po dniu. Klub "Piwnica 21" zachował się jak kamikadze i wymyślił sobie, że będą dwa koncerty zespołu Vavamuffin pod rząd. I to się udalo. Jednego dnia było 400 osób, drugiego 300 i balangi były naprawdę fajne. Zagraliśmy tak naprawdę dwa zupełnie inne koncerty.

B: Mi osobiście bardzo podobał się ten niedzielny koncert. Na koniec publiczność odśpiewała Wam "Jah jest prezydentem". Pamiętasz tą akcję?
MR:
No jasne, że pamiętam. Z tym numerem, o którym powiedziałaś jest taka historia, że ludzie zawsze śpiewają go chętnie (uśmiech).

B: Jak to się stało, że powstał Vavamuffin?
MR:
To był pomysł Pablo. To był taki konszacht mój z nim. Spowodowany był tym, że mieliśmy sound system i chcieliśmy przerzucić tą energię sound systemową na scenę gdzie gra żywy zespół. Wtedy to bardziej żyje. Bo jeżeli puszczasz płytę winylową to możesz sobie "zaskreczować", zrobić tam jakiś "pull up", włączyć czy wyłączyć dźwięk. Jeżeli grają to żywi ludzie to możesz zrobić tak na prawdę wszystko i wtedy publiczność widzi, że to jest prawda, że dajesz to co masz danego dnia. Wpadliśmy na pomysł żeby zrobić taki bandzik gdzie będzie trzech śpiewających typów, niekoniecznie potrafiących super śpiewać, ale mających jakiś pomysł i werwę do walki. I do tego miał powstać taki riddim band, bardzo krótki. Tak na prawdę miała być tylko perkusja, bass i klawisze w tym zespole. Ale ja miałem swojego przyjaciela z dawnych czasów - Raffiego Kazana, którego przemyciłem do tego bandu i okazało się, że doskonale tam pasował. Potem pojawił się Dubbist. Historia samego założenia Vavamuffin i wykształtowania tego składu, który jest, trwała ze dwa lata.

B: Czy jakiś sound system przykuł szczególnie Twoją uwagę?
MR:
Z tych młodszych to EastWest Rockers. To jest bardzo zdolny sound system pod wieloma względami. Jeżeli chodzi o starsze to nie ustający szacunek dla Joint Venture. Bardzo lubimy to co robi Love Sen-C Music, szanujemy na maxa Rub Puls. To są prawdopodobnie banały to co ja teraz mówię ale taka jest prawda. Uważam, że jeśli ktoś w coś wierzy i coś mu się podoba to jeśli mówi to nawet sto razy to znaczy, że tak jest. To jest czołówka polskich sound systemów: Love Sen-C Music, Joint Venture , Rub Pulse.

B: Gdzie po raz pierwszy usłyszałeś reggae?
MR:
Reggae słyszałem pierwszy raz w audycjach S. Gołaszewskiego i W. Kleszcza. A taki bezpośredni kontakt miałem jako 14-letni chłopak na koncercie Misty In Roots w "Hali Gwardii" w Warszawie. Dużo lat temu, w 1983r. Jeszcze mnie wtedy rodzice nie puszczali na koncerty bo 14-letnie dzieciaki powinny właściwie siedzieć i się uczyć. Ja się uczyłem tyle ile trzeba, a kiedy mogłem chodziłem na koncerty. Miałem i mam super mega rodziców, naprawdę pięknych mentalnie (uśmiech). I to tak się stało. Poszedłem z moimi starszymi kolegami na koncert Misty In Roots i Izraela - bo wtedy Izrael promował płytę "Biada, biada, biada" i następnego dnia okazało się, że mam pigment odwrócony w drugą stronę (uśmiech). Bo wiesz, pigment się składa z jasnej i ciemnej strony ale ta ciemna wcale nie musi być złą. Jest po prostu czarna. I tyle. Taki pigment miałem następnego dnia po koncercie Mistyków (uśmiech).

B: Jakie są Twoje ulubione kreskówki?
MR:
"Sąsiedzi" (uśmiech). To jest bajka animowana o dwóch typach, którzy mają jakiś pomysł, żeby coś robić i okazuje się, że robiąc to demolują całe najbliższe im otoczenie. Całe miasto albo cały dom, albo ogródek i potem robią niechcący coś zupełnie innego. Czyli taka energia twórcza (uśmiech). "Sąsiedzi" są spoko (uśmiech). Jeszcze bardzo lubiłem "Zaczarowany Ołówek" chociaż uważam, że jest beznadziejnie głupi, ale zawsze chciałem mieć taki zaczarowany ołówek żeby sobie coś narysować albo czarodziejską różdżkę, którą mógłbym sobie coś wyczarować (uśmiech). Ale rewind! "Sąsiedzi" są najlepsi! (śmiech)

B: Ale "Krecika" lubisz?
MR:
Tak, oczywiście, Krecik tak (uśmiech). Nie lubię "Misia Koralgola". Nie dałbym oglądać tego czegoś swoim dzieciom bo to jest żenujące.

B: Jaka jest Twoja inspiracja muzyczna?
MR:
Jest tak, że nie mam jednego głównego punktu w historii muzyki reggae, który by mnie inspirował ze wszechmiar. Michael Rose jest na pewno jednym z moich ulubionych wokalistów. Przez całe moje życie wywierał i wywiera na mnie bardzo, bardzo duże wrażenie co odbija się dużym piętnem. Do tej pory bardzo często latają w moim cd-ku płyty Black Uhuru bo mam praktycznie wszystkie. Także, tak ... Michael Rose wymieniam go o każdej porze dnia i nocy wśród pięciu moich ulubionych wokalistów, na pewno.

B: A jaka jest Twoja inspiracja duchowa?
MR:
Odpowiem najpierw spirytystycznie. To są mnisi buddyjscy mieszkający w Tybecie. A druga osoba, to jest taka osoba z podwórka ode mnie (uśmiech).

B: Założyłeś O.K System. Jak wygląda historia Mr. Reggaeneratora w świecie muzyki reggae?
MR:
Ta historia jest rozciągnięta w czasie, ale nie jest jakaś "meganiewiadomojaka" (uśmiech). O.K System, Zjednoczenie Soundsystem, Vavamuffin. Jakieś projekty przyjacielsko pochodne. Vavamuffin, Zjednoczenie i O.K System to projekty, w które byłem / jestem zaangażowany całym sobą. Ale wiadomo, też całym sobą jestem zaangażowany we wszystkie projekty, które dzieją się efemerycznie czyli jest nagranie i jest płyta albo jest zagranie sound systemu to się to robi dlatego bo chcesz. Grają przyjaciele. Jak coś robią przyjaciele to z nimi to robisz. Moja historia jest bardzo krótka i mało skomplikowana jeśli chodzi o muzykę.

B: Słyszałam, że grałeś w piłkę nożną...
MR:
Grałem, grałem...(uśmiech). W Legii Warszawa i Drukarzu Warszawa. Grałem w obronie albo w pomocy. Powiem ci jeszcze, że w piłce nożnej byłem spoko kozak, myślę, że nawet lepszy niż w reggae bo grałem w kadrze Polski (uśmiech).

B: Czy jakiś utwór Vavamuffin lubisz szczególnie wykonywać na żywo?
MR:
Wszystkie bardzo lubię wykonywać (uśmiech) A tak naprawdę to ulubione numery to są numery ulubione przez ludzi. Bardzo lubię grać "Jah jest prezydentem" bo widzę, że ludzie mają super zajawkę. To samo jest z "Bless" czy "VavaTo". To jest trochę siła mediów bo "Jah..." leciał dużo w radio, do "Bless" mamy teledysk, do "VavaTo" tak samo. Ale co jest zaskakujące, jest numer którego nigdzie poza płytą nie było - "Smoking". Jest to w sumie numer o smokach i to jest bardzo fajne bo smoki to są mega postacie, które występują w bajkach i jeżeli wszyscy czają tą sytuację i chcą śpiewać o smokach to serdecznie pozdrawiam (uśmiech). Przy okazji smoków chciałbym wam wszystkim polecić taką trylogię "Czarnoksiężnik z Archipelagu" Ursuli K. Le Guin - sobie przeczytajcie to (uśmiech)

B: Jeżeli chodzi o literaturę to jaką preferujesz?
MR:
Różną (uśmiech).

B: A Twoja ostatnio przeczytana książka to...?
MR:
Ostatnio czytałem Aldousa Huxleya "Wyspę". Bardzo fajna czytelnicza sytuacja. Huxley jest utopistą. On pisze książki o miejscach, które nie istnieją, nie istniały i raczej nie będą istnieć. Jest idealistą do bólu. Próbuje pisać o tym jak można stworzyć państwo idealne. "Wyspa" jest bardzo fajna. Nic specjalnego się tam nie dzieje, ma z 400 stron, jest oparta na tym, że ludzie ze sobą rozmawiają. Jest tam dużo buddyzmu, buddyjskiego podejścia do świata i to mi odpowiada. Ja ogólnie czytam książki od baśni do literatury, którą być może ktoś mógłby uznać za pornograficzną (uśmiech).

B: Na przykład...?
MR:
"11 minut" Paulo Coelho, historia pewnej Brazylijki. Ona pojechała do Szwajcarii i została tam niechcący prostytutką. Ale nie będziemy gadali o P. Coelho bo to jest ściemniacz (śmiech).

B: Jaki jest Twój ulubiony alkohol?
MR:
Rum. A jeżeli chodzi o taki słabszy to jest to wino.

B: A jakie wino?
MR:
Oj nie, nie będzie takiej rozmowy (śmiech). Uważam, że wino jest alkoholem który powstaje tak jak ganja, naturalnie, bez destylacji na przykład. Winogrono rośnie, udeptuje się je, kładzie do beczek i tam się to robi. To jest jedyny alkohol którego nie trzeba destylować, podgrzewać czy schładzać. Wino jest naprawdę mega okey. Oddaje charakter roku, miejsca, w którym winogrono wyrosło. To jest najbardziej szeroki smakowo alkohol. Także rum, bo ja jestem w ogóle zapatrzony na Jamajkę (uśmiech). Ale tak naprawdę to właśnie wino jest moim ulubionym alkoholem. Nie piwo! Wino! (uśmiech).

B: Już niebawem wyjdzie nowa płyta Vavamuffin. Czy czymś zaskoczycie na niej?
MR:
Mamy nadzieję, że zaskoczymy wszystkich tym, że okaże się, że ta druga płyta nie będzie gorsza niż pierwsza. A wręcz przeciwnie, że będzie lepsza. Lepsza pod tytułem takim, że "Vabang" była płytą nagraną a ta będzie nagraną i wyprodukowaną przez nas. Minęły trzy lata od pierwszej płyty także mamy nadzieję, że zespół Vavamuffin jakoś tam się rozwija i że my dojrzewamy, i muzycznie, i mentalnie.

B: Także naprawdę warto czekać na nową płytę zespołu Vavamuffin...
MR:
(śmiech) Słuchajcie, pani dziennikarka mówi mi dziś, że warto czekać na nową płytę Vavamuffin... więc cóż mogę dodać... Niedługo ona będzie i mamy nadzieję, że będzie ona naprawdę fajna. Na koniec chciałem jeszcze raz pozdrowić wszystkich, każdego z osobna i wszystkich razem (uśmiech).

B: Dzięki za wywiad. Jah bless!
MR:
Pozdroo!



Kontakt do autora wywiadu BaJah Senger esperanza71@op.pl
Oficjalna strona VAVAMUFFIN: www.vavamuffin.art.pl


Notka bigraficzna MR. REGGAENERATORA zaczerpnięta z oficjalnej strony Vavamuffin:

Mr.Reggaenerator urodził sie w 1969 roku w Warszawie (Polska). Sierpień 1983 roku to przełom w jego życiu, spowodowany koncertem grupy Misty in Roots w Warszawie. Od tego czasu muzyka reggae zamieszkała w jego sercu. Jest jednym z założycieli undergroundowej grupy reggae o nazwie O.K.System (1987). Zespół działał jeszcze póżniej w roku 1991 oraz 1994. Mr.Reggaenerator ma na swoim koncie kilka występów z niemal kultowym w Warszawie zespołem Transmisja.

Od jesieni 2002 roku działa w składzie Zjednoczenie Sound System razem z dee-jay Pablopavo oraz selecta KrzaQ. Zjednoczenie Sound System występowało na koncertach wielu światowych gwiazd muzyki reggae min. Lee Scratch Perry, Zion Train, Mad Professor, Dub Syndicate, David Rodigan, Eek a Mouse i innych oraz ma na koncie trzy zwycięstwa w tzw. Sound Clash w Polsce.

Mr.Reggaenerator jest współtwórcą warszawaskiego projektu reggae - raggamuffin - dancehall noszącego nazwę VAVAMUFFIN (luty 2003). Jest to pięcio osobowy riddim band (bass, perkusja, gitara, keyboard, sampler) z trzy osobowym męskim trio woklanym.

Głos Reggaeneratora można usłyszeć podczas licznych imprez sound systemowych, w których uczestniczy wymienione wcześniej Zjednoczenie Sound System, niekiedy gościnnie na sound balangach Joint Venture Sound System (Priest Maken & Mario Dziurex - Activator) oraz Like Orient Sound System (Smoku & Yama Dub Major & Praczas ).

Zdarza się, że sound systemy mające w swojej kolekcji specials & dubplate's od Mr.R. prezentują je podczas imprez soundsystemowych... (szacunek Sound Braddas !!!)

Dorobek płytowy to raczej produkcje underground i "no legal", ale nie tylko :
- MixTape DJ Feel-X - Dancehall Clash Test - limited version dla Art de Rue (2003)
- MixTape DJ Feel-X - Dancehall Clash Mixtape - final version (2006 - w produkcji)
- MixTape Dreadsquad Sound System - Na dobry początek (2003)
- MixTape Dreadsquad Sound System - Vol. II (2004)
- Tehac Wudu - Sekcja V (2004)
- Kadubra Dynamite Sound - maxi single (2004)
- WWS (Crazy Sound System) - Plastic Smile - maxi single (2004)
- Sidney Polak - Sidney Polak (2004)
- Vavamuffin - Vabang! (CD/LP Karrot Kommando - 2005)
- Natural Dread Killaz - Naturalnie (Blend - 2005)
- Frodo Mixtape - Dancehall Terrorists (2005)
- Dread za Dreadem - Dreadsquad Sound System (Wielkie Joł - 2005)
- Biba Riddim - Popular Station Studio (Rial Agony Records 2005)
- Habakuk - 4 life (Gigant Records 2005)
- Wszystkie Wschody Słońca - RMX-1000 (Lion Stage Records 2006)

W niedalekich planach jest jeszcze kilka innych produkcji i projektów, o których dziś za wcześnie byłoby mówić.




© & ® PAZURTUPAKA 2006-2008